poniedziałek, 18 czerwca 2012

Łuk Triumfalny



Do Łuku Triumfalnego najlepiej zbliżać się powoli, skracając perspekrywę, od Tuilleries lub Placu Zgody, wtedy, rosnąc, pokazuje nam z każdym krokiem ogromniejącą potęgę, aż wreszcie stajemy zdumieni jego monumentalnością i z trudem zadzierając głowy ledwie odróżniamy sylwetki turystów, którzy z trudem wspiąwszy się pięćdziesiąt metrów po schodach, spoglądają teraz na wszystkie strony, podziwiając panoramę Paryża.


Kiedy porównuję pierwsze i drugie zdjęcie, zachodzę w głowę, jak to jest, że odleglejsza perspektywa ogrodów tuilleryjskich daje nam Łuk większy niż bliższa, gdy go fotografowałam z Placu Zgody? Ale oto zbliżamy się Polami Elizejskimi i jest już niamal na wyciągnięcie ręki. Już widać mikroskopijne sylwetki ludzi na jego szczycie.


Co widzą? Ano patrzą ku Montmartrowi:



ku Wieży Eiffla:


ku Laskowi Bulońskiemu:


ku Defense:



To główne punkty zatrzymujące nasz wzrok w przestrzeni, ale nie wszystkie aleje odchodzące od Placu Gwiazdy, tak, jak nie wszystkie ujęcia urody Łuku. Miewa on swoje dni chmurne:


Ale też takie, podczas których ledwie zaszczyci nas swoją uwagą, chowając się i odwracając wzrok:


I ma dni, kiedy cierpliwie pozuje na tle różowych chmurek, nieco obojetny, zamyślony, trwa w zadumie na przekór toczącego się dookoła wielkomiejskiego życia. 



I ma też Łuk swe piękne złote momenty, kiedy słońce zachodzi za trzeci, najwyższy łuk - ten na Defense. W tej godzinie magicznej staje się niemal złoty:


Wtedy macie poczucie, że tu właśnie bije serce Paryża.

1 komentarz: