„Mam narzędzia oceny i wiem, jak dużo trzeba
objawić talentu i osobowości, by nie spalić się ze wstydu pokazując swoje prace.
Paraliżujący strach, jakbyś musiała być od razu Picassem. Nie będziesz nigdy
Picassem. Picasso był jedyny. Ty możesz być tylko sobą. Na to, kim jesteś,
składają się twoja wrażliwość, talent i praca. Twoje dzieła będą jak odcisk
kciuka, jedyne i niepodrabialne. Jeśli zgodzisz się na to, aby świat nie padł
przed tobą na kolana, jeśli nie wyznaczysz sobie zbyt ambitnych celów, możesz
mieć radość z uprawiania sztuki. Jeśli pozwolisz sobie być amatorem, może sztuka
przyniesie ci spełnienie? Będziesz się wspinać powoli, walczyć z mozołem,
widzieć coraz więcej, nabierać mądrości i biegłości technicznej. Jeśli to
wszystko ma służyć sztuce, nie zaspokojeniu egoizmu, jeśli nie narzucisz sobie
zawrotnego tempa, jeśli będą tobą powodować szlachetne intencje jak najdalsze
od zarabiania pieniędzy, które mordują sztukę, w takim przypadku zezwalam a
nawet popieram zajmowanie się sztuką. Bo sztuka to szlachetne amatorstwo, każde
inne podejście jest jej mordowaniem” – przeczytała wyjęty z torebki
fragment listu Rose de Vallenord, wydrukowany w jednym z ostatnich katalogów.
Premiera powieści jesienią 2013.