Czy podręczniki dobrego wychowania służyły tylko temu, by młodzieży zatruć życie? Czy spełniały też jakąś pożyczeczną rolę? Poczytajcie!
Savoir vivre dla
dziewcząt
-
Czystość. Przejaw szacunku do siebie i otoczenia. Można być biednym, żyć
bardzo skromnie, ale nie wolno zapominać o dbaniu o siebie. To podstawa
dobrego wychowania.
Piękno fizyczne
przemija, pozostaje piękno wewnętrzne, dobroć, która może zastąpić braki w
urodzie. Piękno bez dobroci jest jedynie zimnym marmurem, który wabi, ale
nie zatrzymuje na dłużej. Jedynie dobroć ma moc przywiązywania do siebie.
Pocieszeniem dla tych, które nie są ładne,
jest to, że zawsze mogą być dobre. I nie przejmujcie się, że
brakuje wam wdzięku, bo staranny ubiór i nienaganne zachowanie są
wystarczającym atutem. Można ćwiczyć odpowiednie zachowanie.
Kiedy siadacie
nie padajcie na krzesło, jak osoba dźwigająca ogromny ciężar, że aż meble
trzeszczą. Nie zostawiajcie ramion zwisających wzdłuż ciała. Wyprostujcie
się, ramiona lekko do tyłu, ale nie za mocno, żeby nie wyglądać jak
napuszony gołąb.
Na ulicy nie patrzcie w niebo ani w czubki pantofelków,
ale trzymajcie głowę prosto. Nie machajcie rękami, ale trzymajcie je
zgięte na wysokości bioder. Na ulicy nie spieszcie się, jakby się paliło.
Nie róbcie wielkich kroków, ale też nie szurajcie nogami, jak osoba bez
sił. Miejcie krok równy ani za szybki ani zbyt wolny.
Kiedy stoicie, nie
przestępujcie z nogi na nogę. Nie podpierajcie się, kładąc pięści na
biodrach. To takie wulgarne. Nie gestykulujcie, ruchy powinny być
oszczędne. Nie wyciągajcie szyi zbyt do przodu. To nadaje głupawego
wyglądu. Siedząc nie opierajcie się o krzesło plecami, możecie jedynie
lekko go dotykać, żeby było to ledwo zauważalne.
Nigdy nie krzyżujcie nóg
i nie kiwajcie się do przodu i do tyłu. Siadajcie na brzegu krzesła, jak
gdyby jedynie je muskając. Nie wybaczajcie sobie żadnych potknięć, zawsze
pracujcie nad sobą. Bierzcie przykład z pani Richelieu, która przez 15 lat
nigdy nie dotknęła plecami oparcia w swojej karocy. Odpowiednia edukacja
podkreśli waszą elegancką i delikatną naturę.
W kościele. Nie wolno robić nic, co przeszkadza innym w
skupieniu się na modlitwie. Nie wolno wydmuchiwać nosa, kartkować gazety
parafialnej, bawić się kapeluszem, szeptać, komentować, ziewać, kiwać się
na krzesłach, opierać stopy o siedzenia innych, kręcić głową na wszystkie
strony, obserwować innych, manifestować z przesadą swoją wiarę, waląc się
w piersi z hukiem. Niewybaczalne jest wchodzenie do kościoła w czasie mszy
i odwracanie uwagi innych od modlitwy. Zwłaszcza w czasie ślubów ludzie
zachowują się skandalicznie, wchodząc na ławki, szepcąc, komentując strój
panny młodej. To nie teatr, to nadal jest dom boży. To kompletny brak
dobrego wychowania, w stosunku do Boga, bo w jego domu się znajdujecie.
Nie bądźcie zbyt
spięte i idealne. Pamiętając o dobrym zachowaniu, nie zabijajcie tego, co
w was naturane. Zbyt sztywne podporządkowanie się etykiecie, możecie stać
się nudne i męczące dla towarzystwa. Przebywanie z wami może upodobnić się
do zakładania żelaznego gorsetu. Ludzie zaczną w końcu was unikać. Sama
etykieta nie uczyni z was osoby godnej zainteresowania. Czasem zdarzają
się sytuacje, w których naturalna, spontaniczna reakcja i okazanie żywych
uczuć zostanie wam przez wszystkich wybaczony. Nikt nie będzie was
piętnował, gdy podrzecie suknie ratując na ulicy dziecko przed upadkiem.
Pilnujcie się,
bo często wasze wady biorą górę nad etykietą! Egoizm i powierzchowność
zawsze wyjdą na wierzch w najmniej oczekiwanych momentach. Jak u panienki,
która w domu przyjaciółki ogarniętym żałobą po ukochanym ojcu, nie mogła
się opanować przed spojrzeniem w lustro i podziwianiem swojego nowego
kapelusza. Zawsze trzeba umieć się zachować stosownie do sytuacji.
Egoiści, którym brakuje dobroci serca, nie potrafią w ostateczności poddać
się etykiecie, bo myślą jedynie o sobie. Brak im taktu i wrażliwości, aby
się zachowywać poprawnie. Ranią w ten sposób innych nawet tego nie
zauważając.
Zachowanie w salonie. Jest to dla wielu dziewcząt prawdziwe
wyzwanie. Jeśli nie potrafią się zachować w domu, wobec ludzi, z którymi
żyją i którzy je kochają, trudno im będzie robić to w towarzystwie. Należy
wykazać się powściągliwością, starannością i opanowaniem – cechami bardzo
rzadkimi u młodych panien. Żadnej przesady, żadnych ekscesów! Nie można
kryć się zbytnio za nieśmiałością, nie można również uciekać w
bezczelność. Trzeba znaleźć równowagę. Najlepszą metodą jest prostota
zachowania bez pragnienia olśniewania, brylowania i skupiania na sobie
uwagi. Cecha ta jest właściwa tylko naturom głębokim i świadomym swej
wartości.
Młoda dama powinna przywitać się z panią domu czekając aż ta
poda jej pierwsza rękę, pamiętając, że zawsze starsza osoba wyciąga dłoń
do powitania jako pierwsza. Potem skinieniem głowy pozdrowić zgromadzone
już osoby. Jeśli są wśród nich znajomi, należy podejść, by się przywitać,
a dopiero później usiąść. Uważać na rozmowy z gośćmi, uprzejmie odpowiadać
na pytania, nie nagabywać nieznajomych i starszych, znaleźć moment, kiedy
delikatnie można włączyć się do rozmowy.
Bardzo brzydkim zwyczajem, który
panoszy się w salonach jest ignorowanie wchodzących i wychodzących gości.
Panie siedzą bezczelnie przypatrując się nowym gościom i plotkując. Nie
należy tak robić. Młoda dama powinna okazać szacunek wstając, kiedy
wchodzi lub wychodzi inna dama. Możliwe, że okażecie się jedyną osobą
okazująca taką grzeczność, ale trzeba mieć odwagę zachowywania się jak
trzeba w obliczu upadku dobrych obyczajów.
Kiedyś zbierzecie owoce swoich
wysiłków. Możecie również zaproponować pani domu pomoc w drobnych
czynnościach – nalaniu herbaty, podaniu jakiegoś przedmiotu. Możecie
nawiązać rozmowę z inną młodą panną, nawet jeśli nie została wam przedstawiona.
Nie wstajecie, gdy wchodzą mężczyźni, ale byłoby już niegrzecznością nie
przywitać się z ojcem przyjaciółki, który jest osobą straszą od was.
Podajecie rękę ojcom przyjaciółek, ich mężom, starszym z racji wieku, ale
nigdy młodym mężczyznom, chyba, że znacie się od dzieciństwa lub wasi
rodzice podtrzymują z ich rodzinami relacje przyjacielskie. Nie wolno się
odzywać jako pierwsza do nieznajomych mężczyzn, chyba, że podejmuje się we
własnym domu, pomagając matce pełnić obowiązki pani domu. Wtedy wskazujemy
miejsce każdej osobie, oferujemy krzesła i taborety dla dam i osób
starszych oraz pozdrawiamy każdego gościa.
To pierwszy z naszych wykładów o dobrym wychowaniu. Następne wkrótce!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz